W dniu dzisiejszym obchodzimy święto patrona wszystkich myśliwych oraz naszego koła – św. Huberta. Warto z tej okazji przypomnieć jego życiorys, z którym nie wszyscy mieli okazję się zapoznać.
Patron myśliwych pochodził z królewskiego rodu Merowingów. Urodził się w 655 r. Hubert od młodości namiętnie polował, brał udział w coraz bardziej wciągających go wyprawach łowieckich. Według przekazów, na jednej z nich, w wieku zaledwie kilkunastu lat miał uratować ojca zaatakowanego przez niedźwiedzia.
Jak głosi legenda w Wielki Piątek, nie szanując łowieckiej tradycji zakazującej polowania w ten dzień, wśród groźnych górskich stoków Ardenów spotkał białego jelenia z krzyżem promieniejącym w wieńcu. Hubert sięgnął do kołczanu po strzałę, lecz coś powstrzymało go przed zwolnieniem cięciwy. W tym momencie łowca zdał sobie sprawę, że objawił mu się sam Stwórca, który następnie nakazał mu pohamowanie pasji i nawrócenie.
Hubert postanowił udać się na służbę Bożą do jednego z biskupstw. Zdobywał wiedzę kanoniczną pod okiem biskupa Lamberta, po którego śmierci został ordynariuszem w Maastricht-Tongres-Liege.
Już do końca życia bp Hubert przestrzegał wartości duchowych. Dał się poznać jako miłośnik przyrody i praktyczny wyznawca etyki łowieckiej. Do historii jego życia sięgamy po dziś dzień, kultywując zasady, które je naznaczyły – umiar oraz poświęcenie Bogu i naturze Zmarł powszechnie uważany za świętego 3 listopada 742 lub 743 r.