„Natenczas Wojski chwycił na taśmie przypięty Swój róg bawoli, długi, cętkowany, kręty(…) Bo w graniu była łowów historyja krótka: Zrazu odzew dźwięczący, rześki: to pobudka; Potem jęki po jękach skomlą: to psów granie A gdzieniegdzie ton twardszy jak grzmot: to strzelanie.”
Adam Mickiewicz – „Pan Tadeusz”
Uroczyste łowy z okazji dnia św. Huberta zorganizowane w Kole Łowieckim „Hubert” w Tymbarku dnia 05.11.2011, prawie w zupełności pasowały do opisu polowania naszego wieszcza narodowego. Wczesnym rankiem, myśliwi i ich rodziny zebrali się w domku myśliwskim „Hubertówka” na Podłopieniu aby wspólnie wziąć udział w uroczystej Mszy świętej odprawionej przez proboszcza parafii św. Andrzeja Apostoła w Słopnicach Dolnych, ks. Jana Gniewka. Po mszy świętej została poświęcona nowo dobudowana część „Hubertówki” i obraz przedstawiający patrona myśliwych, namalowany przez kol. Kazimierza Plutę.
Punktualnie o godzinie 8:15, mickiewiczowskiego „Wojskiego” zastąpili sygnaliści z KŁ „Hubert”, którzy rozpoczęli polowanie sygnałem „powitanie”. Następnie wszystkich zebranych powitał Łowczy Bogusław Pawłowski. Tego dnia frekwencja wśród myśliwych była stosunkowo wysoka, w łowach wzięło udział trzydziestu dwóch członków koła i zaproszonych gości. Po krótkim wstępie i otrzymaniu od prowadzącego kilku wskazówek dotyczących polowania, myśliwi rozeszli się na stanowiska. Swoje miejsce zajęła również naganka. Odbyły się cztery pędzenia: dwa na terenie polnym i dwa na terenie leśnym. Pierwszy „miot” nie przyniósł żadnych rezultatów. W drugim, kolega Józef Ślimak pozyskał zająca i tym samym został królem polowania, ponieważ następne pędzenia również okazały się bezowocne. Łowy zakończyły się więc skromnym pokotem lecz nikt nie miał o to żalu do św. Huberta, gdyż atmosfera panująca na polowaniu była naprawdę niesamowita.
Gdy ucichł ostatni już sygnał – „koniec polowania”, wszyscy zostali zaproszeni na poczęstunek. Kilkadziesiąt minut później miała miejsce oficjalna, podsumowująca część obchodów, na której zostały wręczone nagrody i wyróżnienia.
Król polowania – kol. Józef Ślimak
Król sezonu 2010/2011 – kol. Eugeniusz Gąsior
Wicekról sezonu 2010/2011 – kol. Andrzej Smaga
Tytuł najlepszego i najmłodszego naganiacza tegorocznego polowania hubertowskiego uzyskał Marek Bubula.
Na szczęście nikt nie został obdarzony równie zaszczytnym, choć na pewno mniej pożądanym tytułem Króla pudlarzy. Wyróżnieni otrzymali nagrody w postaci dyplomów, medali i drobnych upominków. Następnie, prezes Koła Łowieckiego „Hubert” podziękował w imieniu zarządu i zebranych na sali gości wszystkim osobom mającym wkład w zorganizowaniu i obsłudze imprezy. Za przygotowanie potraw i napojów podziękowania zostały złożone na ręce kol. Krzysztofa Toporkiewicza i kol. Jana Giemzika. Pan prezes podziękował również kol. Maciejowi Bubuli, za pomoc w przygotowaniach i obsłudze gości, kol. Tadeuszowi Ranoszowi, za ofiarowanie naszym kucharzom pozyskanej przez siebie łani oraz kolegom: Andrzejowi Smadze, za nieoceniony wkład w rozbudowę domku myśliwskiego na Podłopieniu i Kazimierzowi Plucie, za przygotowanie ołtarza na Mszę świętą i ofiarowanie obrazów, które dopełniają myśliwski wystrój „Hubertówki”.
Po zakończeniu oficjalnej części obchodów, głos zabrała orkiestra. Koledzy myśliwi po raz kolejny pokazali, że ich umiejętności taneczne nie ustępują talentom łowieckim i w niedługim czasie parkiet zapełnił się tańczącymi parami. Zabawa trwała do późnych godzin nocnych.
Darz Bór
Jakub Jurowicz