W dniu 10 listopada na szczycie góry Łopień, jak co roku zebrali się myśliwi z KŁ „Hubert” w Tymbarku, aby wspólnie ze swoimi rodzinami i przyjaciółmi świętować wspomnienie swojego patrona – św. Huberta.
Tradycyjnie, obchody rozpoczęła celebracja mszy świętej na polanie, nieopodal domku myśliwskiego na szczycie Łopienia.
Wygłaszając okolicznościowe kazanie, kapłan zwrócił uwagę zebranych na rolę jaką odgrywają polscy myśliwi w ukształtowanym w naszym kraju systemie ochrony przyrody, a uczestniczącym we mszy łowcom przypomniał o odpowiedzialności jaką wzięli na swoje barki przystępując do Polskiego Związku Łowieckiego – odpowiedzialności m.in. za prowadzenie racjonalnej gospodarki łowieckiej i czuwanie aby nie dochodziło do konfliktów ekologicznych na linii człowiek – dzikie zwierzęta.
Po odprawieniu mszy przez kol. ks. Jana Gniewka, zebrani zasiedli do wspólnego śniadania, a następnie myśliwi z naszego koła oraz myśliwi – goście zaproszeni do wspólnego świętowania, po odtrąbieniu zbiórki rozpoczęli tradycyjne hubertowskie łowy. Na zbiórce poprowadzonej wspólnie przez łowczego i prezesa KŁ „Hubert” prowadzący polowanie przypomnieli zebranym o zasadach bezpieczeństwa, nakreślili jak będzie przebiegać polowanie i do strzelania jakiej zwierzyny uczestnicy łowów są tego dnia uprawnieni.
Z uwagi na uroczysty charakter, polowanie trwało stosunkowo krótko. Odbyło się jedno pędzenie, które jednak dostarczyło zebranym mnóstwo emocji. Praktycznie każdy myśliwy miał okazję obserwować ze swojego stanowiska czy to przemykającego między drzewami mykitę (lisa), czy to lawirującą w miocie chmarę jeleni. Wiele też było okazji do oddania skutecznego strzału, dlatego po dwóch godzinach na rozkładzie znalazły się łania, cielę oraz dwa lisy. Królem polowania został kol.ks. Jan Gniewek, który z racji pozyskania swojego pierwszego jelenia został pasowany przez łowczego na rycerza św. Huberta.
Ten liczący sobie kilka wieków zwyczaj od setek lat odbywa się niezmieniony sposób – przystępujący do grona „rycerzy” klęka na lewym kolanie, a jeden z najstarszych lub najbardziej doświadczonych myśliwych wręcza mu podany na kapeluszu kawałek jodłowej gałązki (tzw. złom) i palcem zamoczonym w farbie (krwi) kreśli na czole klęczącego znak krzyża, wymawiając jednocześnie słowa roty: „zgodnie z wielowiekową tradycją pasuję Cię na rycerza św. Huberta, znakiem farby Cię znaczę. Bądź zawsze wierny kniei i dobrym obyczajom łowieckim, przestrzegaj prawa łowieckiego. Darz bór Ci życzę!”
Po ceremonii pokotu, polowanie zostało oficjalnie zakończone, a prowadzący łowy zaprosili wszystkich myśliwych i zaproszonych przez nich członków rodzin i przyjaciół do wspólnej biesiady w domku myśliwskim „Hubertówka”. Zgromadzeni tam goście, zanim rozpoczęły się tańce, śpiewy przy akompaniamencie harmonii i uczta, mieli okazję wziąć udział w pokazie sokolnictwa łowieckiego przeprowadzonego przez jednego z przybyłych myśliwych. Zaprezentował on zebranym umiejętności swojego podopiecznego sokoła, z którym na co dzień poluje i wyjaśnił pokrótce jak wygląda szkolenie, a potem praca z ptakiem łowczym.
Następnie wręczona została nagroda dla króla sezonu 2017/2018, którym trzeci raz z rzędu został kol. Paweł Gąsior. Na zakończenie „programu artystycznego”, myśliwi przeprowadzili „obcinanie” lisiej kity kol. Eli Trzupek. Jest to stara myśliwska zabawa i zwyczaj polegający na odcinaniu myśliwemu polującemu już jeden sezon przyklejonej do niego kity lisa. Gdy łowcy nie mieli już w zanadrzu żadnych tradycyjnych figli, przystąpili do tych nie mniej zwyczajowych i nie mniej radosnych – rozpoczęła się biesiada.
Darz Bór
Jakub Jurowicz