Do kanonu odwiecznych zwyczajów łowieckich należy organizowanie polowań w dniu Wigilii Świąt Bożego Narodzenia. Myśliwi z Koła Łowieckiego „Hubert” w Tymbarku jak co roku uczynili zadość tradycji i licznie przybyli na poranną zbiórkę.
Jak co roku, było to polowanie na zwierzynę drobną – lisy, zające oraz bażanty. Tym razem, miejscem łowów stały się pola, śródpolne laski oraz remizy w okolicach posterunku policji „na Zawadce”.
Pomimo niesprzyjających jak na ten typ polowania warunków pogodowych (brak śniegu i wysoka temperatura sprawiają, że drobna zwierzyna nie chce opuszczać swoich ostoi wśród wysokich traw i gęstych zarośli), św. Hubert wyraźnie sprzyjał naszym myśliwym. Już w pierwszym pędzeniu udało się pozyskać lisa i trzy zające. W kolejnych etapach polowania tendencja ta została utrzymana. Drugiego mikitę (gwar. łow. – lis) doliczył do swojego konta kol. Jakub Jurowicz co zapewniło mu tytuł króla polowania, poza tym, do pokotu dołożono w tym pędzeniu kolejne trzy zające i bażanta, a ostateczny „bilans” łowów po jeszcze dwóch miotach to trzy lisy, siedem zajęcy i bażant.
Na zakończenie, sygnaliści odtrąbili sygnały przeznaczone dla każdego gatunku zwierzyny ułożonej na pokocie, oraz uhonorowali króla polowania, po czym odbyła się ceremonia chrztu myśliwskiego kol. Macieja Szewczyka, który pozyskał pierwszego w swoim życiu lisa. Zgodnie z odwieczną tradycją, młody „fryc” (gwar. łow. – młody, niedoświadczony myśliwy) ukląkł na lewym kolanie, oparł się o broń i przyjął od łowczego koła – kol. Bogusława Pawłowskiego namalowany farbą (gwar. łow. – krwią upolowanego zwierzęcia) na czole znak krzyża. Po tym radosnym obrzędzie, prowadzący wigilijne łowy kol. Krzysztof Toporkiewicz oraz kol. ks. Jan Gniewek zaprosili zebranych do połamania się opłatkiem i złożenia sobie świątecznych życzeń.
Darz Bór!
J.J